Kolejny pomysł na wolne chwile. Tym razem coś RAZEM:) mam tu
na myśli rodziców i dzieci. Wiem, że ograniczamy wyjścia, ale mam propozycję
wyjścia, gdzie im dalej od ludzi, tym lepiej :). Na pewno część z Państwa
pamięta ze swojego dzieciństwa zabawę W PODCHODY :) Myślę, że warto do niej
wrócić. Nie wymaga specjalnych przygotowań! Zabawy po pachy ;)
Co będzie nam potrzebne; jak działamy?
Rodzina dzieli się na dwie drużyny- jedną uciekającą i drugą
pościgową. Obie drużyny w składzie muszą mieć kogoś dorosłego. Obydwie drużyny
szykują sobie plecak, do którego watro zabrać coś do picia i drobną przekąskę
(jak przy każdym wyjściu z dzieckiem), ale także- karteczki, długopis i kredę.
Pierwsza drużyna- uciekająca rusza i rysuje na ziemi
strzałki, po których będzie podążać pościg. Oczywiście można niekiedy robić
strzałki mylące np. w dwie strony- pościg będzie musiał sprawdzić dodatkowe
opcje trasy. Ponad to uciekający wymyślają różne zadania dla drużyny
pościgowej. I tutaj mamy już bardzo szeroki wachlarz możliwości- wszystko
zależy od naszej wyobraźni. Można ograniczyć się do zadań typu- "wszyscy
wykonują 10 przysiadów", "zbierzcie po drodze 5 szyszek",
"odśpiewajcie wspólnie znaną piosenkę", "wymyślcie wierszyk"
itd, ale można też trochę zaszaleć i kazać np nagrać filmik jak ktoś z drużyny
wykonuje zwis na drążku na placu zabaw, albo udaje małpkę...
Drużyna pościgowa startuje z pewnym opóźnieniem- ok. 10
minut. Jej zadaniem będzie złapać lub odszukać na końce drużynę, która
uciekała, wykonując po drodze wszystkie zadania- należy przedstawić dowody na
ich wykonanie- np. zebrane szyszki, napisany wymyślony wierszyk, nagranie z
odśpiewania piosenki itd.
Zabawa nie musi trwać długo, a jest naprawdę świetna!
Dzieciaki bardzo ją lubią. Uczy zdrowej rywalizacji, współpracy w grupie i
bardzo zacieśnia więzi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz